O kurczę, masz tu super fajną furę na sprzedaż! To nie jest żaden przeciętny samochód - to prawdziwy klasyk z 1968 roku. Marka American Motors Corporation wypuściła na rynek siódmą generację modelu Ambassador i zrobiła to w wielkim stylu. Ci faceci byli mega innowacyjni i nawet Kelvinator, ich oddział lodówek, pomógł im wprowadzić klimatyzację do samochodów. A wiesz co zrobił szef marketingu, Bill McNealy? Postanowił, że Ambassador musi wyróżnić się na rynku, więc wprowadził jako…
O kurczę, masz tu super fajną furę na sprzedaż! To nie jest żaden przeciętny samochód – to prawdziwy klasyk z 1968 roku. Marka American Motors Corporation wypuściła na rynek siódmą generację modelu Ambassador i zrobiła to w wielkim stylu. Ci faceci byli mega innowacyjni i nawet Kelvinator, ich oddział lodówek, pomógł im wprowadzić klimatyzację do samochodów. A wiesz co zrobił szef marketingu, Bill McNealy? Postanowił, że Ambassador musi wyróżnić się na rynku, więc wprowadził jako standardowe wyposażenie system klimatyzacji All Weather. I nie mówimy tu o zwykłej klimie, tylko o takiej, która działa w każdych warunkach. To było coś, czego nawet Cadillac i Lincoln nie oferowały w swoich luksusowych samochodach. Szokujące, prawda?
Ale to nie koniec, bo można było zamówić ten fajny samochód bez klimatyzacji, żeby zaoszczędzić trochę pieniędzy. Ale kto by to zrobił? Chyba tylko taki typ, który jeździ bryczką z końmi. W kampanii reklamowej AMC podkreślało, że jedynym innym dużym producentem, który oferował klimatyzację jako standardowe wyposażenie, był Rolls-Royce. Ale przecież nie każdy chce jeździć Rolls-Royce’em, prawda?
Silnik też jest niezły – 5.6 litra V8 i 280 koni mechanicznych! A samochód ma klimatyczną patynę, więc wygląda mega stylowo. Oczywiście, odpala i jeździ jak złoto, bo to klasyk, a nie jakaś mielonka. I co najważniejsze, posiada dokumenty, więc nie ma obawy o jakieś kłopoty z rejestracją.
Jeśli chcesz mieć ten super cool samochód, to nie czekaj ani chwili dłużej!